Chłopiec z dobrego domu. W wypastowanych
butach i nienagannie wyprasowanej białej koszuli. Wychowany na starą modę, zgodnie
z życzeniem matki. Pani matki. Uprzejmy, kulturalny, czasem może trochę nijaki.
Dziecko szczęścia, już od dnia narodzin. Mówi płynnie czterema językami, rok
temu zdobył czarny pas karate, cholera,
chyba nawet nigdy nie musiał podrapać się po swędzącym tyłku. Nie ma problemów.
Podobno. Bo w końcu jakie to można mieć problemy, będąc synem jednego z
najbogatszych Austriaków?
Zwykle trzyma się na uboczu,
unika tłumów. Nie jest duszą towarzystwa. Wręcz przeciwnie, ludzie uważają go
za nieśmiałego. Sam z siebie raczej się nie odezwie, milczy. Nie czuje tej
całej potrzeby ciągłego nawijania, pieprzenia największych bzdur, byle tylko nie
zrobiło się głupio. Niezręczny. Wgapia się. Bezwstydnie, świdrująco,
uśmiechając się przy tym kącikiem ust. Typ obserwatora. Zauważy wszystko, nic
nie umknie jego uwadze. Szybko kojarzy fakty, wyciąga wnioski. Obserwuje ludzi,
po prostu. To taki jego mały, nieszkodliwy fetysz. Bystry. Dużo rozmyśla. O
wszystkim. O bezosobowym bogu, o kończącym się słoiku masła orzechowego.
Wrażliwy. Empatyczny. W każdym razie nie dla ojca. Dla niego jest tylko kolejnym
zagubionym w świecie artystą. Pipą, która jak najszybciej musi wyjść na ludzi.
Z małą rodzicielską pomocą.
Niegroźny. Unika kłopotów, zwykle
dla własnej wygody. Opanowany. Spokojny. Ciężko wytrącić go z równowagi, choć nie
jest to niemożliwe. Potrafi pokazać drugą twarz. Zdecydowanie mniej pipowatą. Syn swojego ojca, nieważne jak bardzo wolałby to
zmienić. Pewny siebie. Zdecydowany. Czasem może nawet aż za bardzo.
Perfekcjonista. Nie przyzna się do błędu, choćby się miał przekręcić. Wolny
duch. Nie przejmuje się zasadami, durnymi regulaminami. Zawsze robi to, na co
ma ochotę. Może trochę rozkapryszony. Tak tylko trochę, w granicach rozsądku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz